Remis jak porażka...
W niedzielę GOSiR przyjął na swój teren drużynę z Wiśnicza. Trzeba było poczekać dłuższą chwilę, gdyż rywal się spóźnił i mecz rozpoczął się z 15-to minutowym opóźnieniem. WKS przyjechał w 10-siątkę, ale Nasi nie robili z tego żadnej sensacji i wiedzieli, że mają zagrać swoje.
W pierwszej połowie nie za wiele się działo, można powiedzieć, że obie drużyny nie miały pomysłu na grę. Pojawiło się kilka sytuacji do trafienia bramki, lecz zawsze brakowało wykończenia. 0-0
Druga połowa stała się nieco ciekawszym widowiskiem dla Kibiców. Dopiero w 65 min. GOSiR strzela bramkę, autorem jest Kura, gdzie po podaniu przez K.Orlika wychodzi z bramkarzem sam na sam i pokonuję Go. Po chwili karnego zmarnował Żurawski, a mógł być to moment przełomowy w meczu. Na boisku długo nie zawitał Kaka,bo po 10 min. gry fauluje zawodnika Szreniawy i dostaję czerwoną kartkę. Ilość zawodników na boisku wyrównała się w obu drużynach. W 90 min. Goście trafiają bramkę na wagę remisu. Zając wykonując wolnego, dorzuca piłkę z 40 metra w pole karne, a tam D.Turmińśki przeskakuje naszych obrońców i przedłuża piłkę, która po chwili ląduje w bramce Trepy.
GOSiR 1-1 WKS Szreniawa Nowy Wiśnicz
Możemy sobie teraz pluć w twarz, że nie podołaliśmy zamierzeniom przed meczem, ale taka jest piłka. GOSiR nie traci pozycji Lidera i do samego końca będzie walczył o swoje.
DZIĘKUJEMY LICZNIE ZGROMADZONYM KIBICOM!
Komentarze